Usłyszałam kiedyś na studiach, że mam niespotykany adres mailowy. Mój ulubiony wykładowca przyznał, że nigdy wcześniej nie słyszał o używanej przeze mnie poczcie. I nic dziwnego, bo odkąd tylko istnieje Internet, zawsze byłam jedyną osobą na świecie, do której można pisać na „@musical.pl”.
Historia witryny musical.pl sięga 2 marca 2002 roku – to data rejestracji domeny w Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej. Faktycznie strona zaistniała w sieci kilka dni później. W rubryce Aktualności prowadzonej przeze mnie latami pierwszy wpis brzmiał:
12 marca 2002 r.: Wysłałam pliki na serwer. Początek strony MUSICAL.pl!
Stronę założyłam z pasji do musicali, jako rozwinięcie pomysłu pierwszej polskiej strony o Cats, ale także z zainteresowania samą ideą kontaktu ze światem za pomocą nowego medium. Bo historia musical.pl to także solidny kawał historii rozwoju polskiego Internetu – od pierwszych, najeżonych migającymi gifami prostych stronek samodzielnie pisanych w HTML-u, poprzez nieco bardziej zaawansowane technicznie fora dyskusyjne i newslettery, aż po upowszechnienie się CMS-ów i idący w ślad za tym wysyp blogów oraz wkroczenie do gry mediów społecznościowych, które przyniosły prawdziwą rewolucję komunikacyjną.
Takie były początki
Na początku XXI wieku strony internetowe budowało się samodzielnie od zera; konstruowało się oparty na tabelach szkielet, projektowało się elementy graficzne, a dopiero na końcu zamieszczało się treść. Prowadzenie własnej strony o musicalach wiązało się z koniecznością ciągłego dokształcania się w zakresie nowych języków programowania i programów, i było najlepszą lekcją informatyki w moim życiu.
23 lipca 2002 r.: Moja strona ma nowy layout! Przeczytanie książki o Flashu 5 i zaprojektowanie wszystkiego, co właśnie widać, zajęło mi parę dni, ale teraz strona wygląda o wiele lepiej, prawda?
Samo założenie strony nie gwarantowało jeszcze, że ktokolwiek dowie się o jej istnieniu, ponieważ wyszukiwarki dopiero raczkowały. Trzeba więc było zgłaszać swoją witrynę do tzw. katalogów, czyli uporządkowanych tematycznie baz adresowych, udostępnianych na łamach największych portali, takich jak Onet czy Wirtualna Polska. Wysoką pozycję na liście w danym katalogu można było uzyskać zdobywając wyróżnienie, jeśli redaktorzy portalu uznali stronę za wartościową.
17 sierpnia 2002 r.: Moja strona otrzymała wyróżnienie od Wirtualnej Polski – „WP Hit”! (Widoczne na stronie głównej).
15 października 2002 r.: Szkoła, szkoła, szkoła… Nie mam czasu na aktualizację strony!
Dziś dostęp do statystyk odwiedzin mają tylko administratorzy. Kiedyś na stronie głównej umieszczało się licznik, który wskazywał, ile osób trafiło na stronę od początku jej istnienia (czy raczej od chwili zamontowania licznika).
1 kwietnia 2004 r.: (…) W ubiegłym miesiącu (marcu) moja strona została odwiedzona przez dokładnie 3289 internautów! Jest to najlepszy wynik w całej historii MUSICAL.pl! Dziękuję wszystkim za zainteresowanie:) Znaczy ono dla mnie bardzo wiele.
Rubryka z najczęściej zadawanymi pytaniami (FAQ) z wczesnej fazy istnienia musical.pl doskonale pokazuje, jakie kwestie najbardziej nurtowały polskich fanów musicalu ery przedstreamingowej.
Gdzie można kupić nagrania wideo Kotów lub innych musicali?
Gdzie można kupić płyty CD z nagraniami z musicali?
Zgodnie z modą panującą w erze wczesnego Internetu, strona posiadała własną księgę gości, do której wpisywali się nie tylko widzowie, ale i artyści z branży musicalowej. Pod koniec roku 2004 zamiast księgi pojawiło się forum dyskusyjne. Działało ono na tyle prężnie, że do pomocy nad moderacją treści zaprosiłam zaprzyjaźnionego musicalomaniaka (który notabene dziś jest aktorem jednego z rodzimych teatrów muzycznych). Po kilku latach – w związku z rozpowszechnieniem się mediów społecznościowych – aktywność na forum zaczęła zanikać. Zanim jednak do tego doszło, na forum dyskusyjnym musical.pl zdążyło zarejestrować się ponad 900 użytkowników, którzy napisali ponad 12 tysięcy postów. Najruchliwszym dniem w historii forum był 27 czerwca 2007, kiedy to na platformę zawitało w tej samej chwili 156 użytkowników. Strona wyposażona była także w newsletter, z którego korzystało ponad 800 osób.
Recenzje, wywiady, wizyty za kulisami
Witryna musical.pl powstała z chęci rozwijania kontaktów nawiązanych dzięki stronie o Cats i dzielenia się wrażeniami ze świata teatru, który dopiero zaczynałam odkrywać. Bardzo ważnym dla mnie wydarzeniem było zwiedzenie Teatru Muzycznego Roma od kulis. Dziś aktorzy musicalowi prześcigają się w filmowych relacjach zza kulis, pokazując na Instagramie swoje garderoby, pracownie teatralne, a nawet fragmenty prób. Ale 30 stycznia 2002, kiedy ówczesny konsultant ds. literackich Romy, Andrzej Ozga, zaprosił mnie na spacer od kuchni po jednym z największych polskich teatrów, było to coś niezwykłego – coś, czym taka młoda widzka jak ja chciała koniecznie podzielić się ze światem. I tak powstała strona musical.pl. Roma grała wtedy Grease, a ja w tekście napisanym 31 stycznia 2002 relacjonowałam podekscytowana:
Przez godzinę zobaczyłam całą „machinę teatru”, wszystkie rusztowania, sprzęt, fragmenty scenografii (…). Widziałam z bliska „Śliską Błyskawicę” („Greased Lightning”) – samochód, który w trakcie przedstawienia kilkakrotnie wjeżdża na scenę. Jest to stary cadillac. Jego poprzedni właściciel trzymał w nim kozę! Obecnie samochód jeździ na prąd i stał się poniekąd jednym z bohaterów musicalu, podziwianym każdego dnia przez kilkuset widzów (…). Na scenie, ponad nią i wokół niej roi się od reflektorów. Większość z nich to nowoczesna, sterowana komputerowo aparatura. Takie reflektory mogą zmieniać kolor i kształt wiązki światła, którym świecą. Ludzie z obsługi technicznej nazywają je „Robocopami”. Później na scenę wniesiono coś w rodzaju wielkiej kostki lodu, która tworzy parę, rozchodzącą się w powietrzu przez cały czas trwania spektaklu.
Na kilkanaście minut przed rozpoczęciem przedstawienia za kulisami jest jeszcze pusto. Krząta się tylko kilka osób z obsługi, od czasu do czasu któryś z artystów przechodzi, przyczepia mikrofon lub bez wysiłku, jakby od niechcenia robi jakieś salto. Wszyscy aktorzy są wołani dopiero około pięciu minut przed spektaklem. Wtedy zaczyna się ruch.
Niedługo potem zostałam zaproszona na pierwszą w życiu premierę. 16 maja 2002 studenci pewnej nowosądeckiej uczelni wystawili własny półprofesjonalny musical zatytułowany Cudowne marzenia. Koszmarnie długo tłukłam się pekaesem z Lubelszczyzny do Nowego Sącza, ale czego się nie robi dla sztuki. Dziś twórcy tego spektaklu prowadzą własną szkołę musicalową. Rośnie nowe pokolenie pasjonatów (i praktyków!).
Po przeprowadzce do Warszawy na studia zaczęłam sprawniej rozwijać stronę. Udało mi się zrealizować kilka wywiadów z artystami ze świata musicalu. Publikowałam je w formacie mp3. Ulubionym aktorom nie szczędziłam pochwał w recenzjach przedstawień. Na przykład po obejrzeniu Akademii Pana Kleksa w Romie pisałam 28 stycznia 2007 tak:
W rolę szwarccharakteru, Filipa Golarza, wcielił się Tomasz Steciuk, po raz kolejny potwierdzając swoją aktorską klasę i udowadniając, że po prostu zawsze jest magnetyzujący. Nawet na hulajnodze.
Bywałam też sporo na Śląsku. 16 października 2006 zachwycałam się choreografią West Side Story w chorzowskiej Rozrywce:
Wielki ukłon w stronę Jarosława Stańka, który wykreował spektakularne sceny walk i zabaw tanecznych, stylistycznie czerpiąc i z Elvisa, i z capoeiry, i z wszystkiego pomiędzy.
A 25 kwietnia 2007 z rozrzewnieniem wspominałam wizualne piękno Anny Kareniny w Gliwickim Teatrze Muzycznym:
Perony kolejowe, żyrandole sal balowych, eleganckie wnętrza, a przede wszystkim suknie dam – na to wszystko patrzy się z wielką przyjemnością; z przyjemnością, której apogeum stanowi odwzorowana z dużą dozą naturalizmu scena ślubu Kitty i Lewina. Stylizowany ikonostas w tle, chór cerkiewny, a nawet zapach kadzidła – to prawdziwa uczta dla zmysłów.
Krok w dorosłość
Po roku 2010, jako studentka dwóch kierunków i już zawodowa tłumaczka, miałam coraz mniej czasu na pracę nad stroną. W tym okresie działała jedynie rubryka Aktualności z doniesieniami o premierach, castingach, koncertach oraz nowych wydawnictwach płytowych i książkowych. Forumowicze przenieśli się do mediów społecznościowych, a na otwarcie fanpage’a musical.pl na Facebooku trzeba było poczekać aż do listopada 2018, kiedy to strona wystartowała w odświeżonej odsłonie, z blogiem i nowymi działami tematycznymi. Dziś, w osiemnaste urodziny musical.pl, myślę sobie, że moja strona ma za sobą fajne „dzieciństwo”, a przed sobą ciekawe „dorosłe” życie. Mam nadzieję, że wy też jesteście go ciekawi.
12 marca 2020